5 miejsc we Wrocławiu, które się pojawią w najnowszej książce
Już w październiku do księgarni trafi druga z trzech części cyklu „Neon Cafe” (wydawnictwo Czwarta Strona). Akcja wszystkich części ściśle związana jest z Wrocławiem, co nie powinno nikogo dziwić, bo ja jestem z Wrocka. To widać, słychać i czuć. Wrocław krąży w moich żyłach, miasto przenika mnie na wskroś, a poprzez swoją niezwykle burzliwą (i często bardzo mroczną) historię staje się niewyczerpywalnym źródłem inspiracji.
Bohaterowie „Dni wypełnionych słońcem”, bo taki tytuł nosi druga część trylogii, również zostali „dotknięci” przez to miasto i na różny sposób pozostają z nim związani. Poniżej możecie więc zobaczyć kilka miejsc, w których umieściłam akcję poszczególnych opowieści. Część z nich możecie znać, w części nigdy nie byliście i najprawdopodobniej nigdy się nie pojawicie z racji chociażby ich odległości od centrum. To świetna okazja, by spojrzeć na Wrocław nieco inaczej. Gotowi? Jedziemy!
Zamek w Leśnicy
Zamek znajduje się na rubieżach Wrocławia i docierają tam jednostki naprawdę zdeterminowane. Regularnie od piętnastu lat odbywają się tu Dni Fantastyki. Historia budowli sięga średniowiecza, ale główny korpus, jak widać, jest nowszy (XVII i XVIII wiek).
Zamek stanie się bardzo istotny dla bohaterów opowiadania „Już mi niosą suknię z welonem”. Dlaczego? Przekonacie się sami.
Kościół w Leśnicy
Kolejny obiekt, do którego najprawdopodobniej nie traficie. Jeden z wielu podobnych kościółków znajdujących się w dawnych wsiach, które jeszcze przed drugą wojną światową zostały włączone w obręb miasta. To tu w opowiadaniu „Już mi niosą suknię z welonem” stanie się coś nietypowego. Bardzo, ekhm, nietypowego.
Kamienica na rogu Średzkiej i Rytowniczej
Ulica Rytownicza to niewielka uliczka w Leśnicy (dużo tej Leśnicy w „Dniach wypełnionych słońcem”, prawda?), boczna wiecznie zakorkowanej i strasznie głośnej Średzkiej. W pierwszej części „Neon Cafe„, czyli w „Życiu pełnym barw” napisałam, że są trzy pewne rzeczy na świecie: śmierć, podatki i korki na ul. Kosmonautów. Średzką też można tu dorzucić. Brak korków na Średzkiej będzie oznaczał dzień apokalipsy, wspomnicie moje słowa.
Tak czy inaczej jeden z bohaterów opowiadania „Można jechać” został zakwaterowany przeze mnie w tej właśnie dziewiętnastowiecznej kamienicy, a konkretnie tam, gdzie na zdjęciu widzicie balkon z kamienną balustradą. Balkon jest istotny. Przekonacie się dlaczego.
Kamienica przy Podwalu
A tutaj mieszka Stasieniek z opowiadania „Można jechać”. To znaczy tak naprawdę nie mieszka, bo jest postacią fikcyjną, w każdym razie tu go umieściłam. Kiedy więc główny bohater tego opowiadania będzie się wspinał ku górze po kręconych schodach, to właśnie po tych, które widzicie poniżej. On był pod wrażeniem. A Wam jak się podobają?
Kamienica przy ul. Podwale znajduje się dla odmiany w ścisłym centrum miasta, tuż przy pl. Jana Pawła II. Jest bardzo możliwe, że kiedy zawitacie do Wrocławia w celach krajoznawczo-turystycznych, będziecie koło niej przejeżdżać lub przechodzić. Wspomnijcie wtedy Stasieńka i wspomnijcie te schody. Warto.
Business Garden przy ulicy Legnickiej
Oto ziemia obiecana najrozmaitszych korporacji. Miejsce, w którym sny o potędze przekuwa się w rzeczywistość. To tu nie ma problemów, są wyzwania, nie ma porażek, są etapy na drodze do sukcesu. To tu pracuje bohater opowiadania „Sky is the limit„. To tu jest nowy, wspaniały Wrocław. Częściowo jeszcze w budowie, ale budowa piorunem posuwa się do przodu. Jeszcze niedawno był tu czysty ugór, wierzcie mi.
Kto wie, może będziecie mieli szansę tu zajrzeć? Powiem Wam tak – kantyna serwuje naprawdę dobre żarcie 🙂
Oczywiście miejsc, które pojawią się w książce, jest znacznie więcej. Jeśli będziecie chcieli, pokażę Wam kolejne. Zdjęcia w połączeniu z wyobraźnią czytelnika i treścią książki mogą dać naprawdę niezły efekt.
Czego sobie i Wam.
Ahoj.